Podatek od grabieży

Bożena Ratter

Afera za aferą a ludzie najbardziej poszkodowani (od czasu PRL) jedzą na obiad zamiennie chleb z kapustą kiszoną lub burakami (świadectwa dzwoniących radiosłuchaczy). A niektórych czeka inwestycja w termomodernizację. W Poranku Wnet  Minister Piotr Woźny, który w rządzie odpowiada za program walki ze smogiem, podkreślił, że bez pomocy dla osób najuboższych nie uda się na trwałe poprawić jakości powietrza w polskich miastach.

Bardzo dobrze, ale właściwie dlaczego to oni mają płacić? Czy ktoś dokonał analizy czy to przypadkiem działania developerów na wielką skalę w ostatnich latach, za zgodą władz miasta czyli wydziału ochrony środowiska (chyba taki jest) są tego przyczyną? Całkowite zabudowanie przez developerów każdej wolnej przestrzeni, która 20 lat temu była płucem Warszawy? Wylewanie trawników betonem lub wykładanie kostki, wycinanie drzew na domy i parkingi? A za każdym zasiedlającym te miejsca przybywa co najmniej jeden samochód.

Na obrzeżach miasta są domy jednorodzinne, które zanieczyszczają – toczy się rozmowa. Dzielnica  Ursynów, jeszcze kilkanaście, kilka lat temu pas wokół  lasu Kabackiego był wolną przestrzenią. Choćby ulica Stryjeńska do Wełnianej, to pełna zabudowa wieżowcami a ulica Wełniana to zagęszczenie willi, ścieżka wzdłuż tory do budynku stacji metra straszy willami i ogrodzeniami. I to nie są domki jednorodzinne jakie jeszcze stają przy ul. Nowoursynowskiej, to nowoczesne, wypasione wille. Kiedy ich nie było, powietrze było czyste mimo tych domów jednorodzinnych przy ul. Nowoursynowskiej.

Czy nikt nie widzi związku wzrostu zanieczyszczenia ze zmianą w urbanistyce miasta? I dlaczego koszt mają ponosić Polacy, wystrychnięci na dudka bo, byli mniej operatywni i bardziej uczciwi w czasie transformacji, która pozwalała tym, co już wcześniej uwłaszczyli się na znacjonalizowanym majątku, kraść wspólną, socjalistyczną przecież własność? Były wiceminister skarbu koalicji PO-PSL został zatrzymany za narażenie Skarbu Państwa na straty od 20-120 milionów zł za sprzedaż po zaniżonej cenie Ciechu, naszej wspólnej własności. Beneficjentem tej sprzedaży jest tylko jeden z nas, Jan Kulczyk, który z naszych pieniędzy sowicie opłacił ekspertyzy różnej maści doradców. Tenże sam Kulczyk jest właścicielem autostrady a opłaty za nią są najdroższe w Europie. Czyli wykorzystuje nas potrójnie! Domagam się podatku od bogactwa, uzyskanego wskutek grabieży państwa i przekazanie go na pomoc najuboższym. Obciążyć też należy developerów. A najlepiej byłoby odzyskać zagrabione mienie na rzecz całego narodu.
Bożena Ratter